Gorzej jest ze zjawiskiem różnic pomiędzy tymi, których sercem nie da się ogarnąć. Nie będę rozwijał treści co jest pozanormatywnym zjawiskiem a co nim nie jest, musiałbym bowiem wytknąć niektórym blogującym, zasłaniającym się obrazem Matki Bożej , fałszywie budującym własny rodzinny nimb wielkości i zasług, a w rzeczy samej świadomie, bądź nieświadomie nie przyznających się do świadomej współpracy z...(wiemy co to oznacza). [2017-09-18] - Zwrócono mi słuszną uwagę żeby precyzyjnie się wyrazić co do powyższego zaniechania , otóż na pewno nie chodzi tutaj o stronę "forum dla życia".
Jak okazać serce ? - można na wiele sposobów, najlepszym, jest poświęcenie.
.
- Dziadkuuu u, a ty coś uratowałeś? - Łucja.
- Dobre pytanie. Żeby go nie zbyć lakoniczną odpowiedzią i żeby nie uderzyć w ton
zbyt poważny, odpowiedź można znalezć na zdjęciu. Kryje się za nim uratowanie życia nie tak bohatersko jak na zdjęciu, ale przecież życia. Bo widzisz serduszko moje Ty ukochane, które tyka za Twoją bluzeczką, każde życie porządny człowiek powinien szanować. Masz buziaka* i zmykaj do przedszkola!
Ha! Poddałaś mi pomysł....
*
.... Łucja rozpoczyna edukację w katolickim przedszkolu razem z koleżanką, która mieszka w budynku sąsiednim. Każda jest właścicielem niewielkiego ogródka odgrodzonego niskim płotem, który zmodernizowano na życzenie obu dziewczynek, wstawiając w płocie furtkę dla wygody odwiedzin . Jak do tego doszło, otóż dziewczynki przekonały
rodziców argumentem nie do odrzucenia. Fulki przekonała swoich rodziców (Hindusi), zaś Łucja swoich ( banici z Polski) że niebezpiecznie jest przechodzić z posesji na posesję wąskim chodnikiem obok którego przejeżdżają samochody, i - tu wersja oryginalna, " zabijom slimaki, "
Za każdym razem kiedy mama zabiera siostry samochodem, Łucja upomina mamę by uważała na ślimaki...
Stosunek do zwierząt, między innymi zapatrywaniami, kształtuje charakter już od małego dziecka. W Londynie nie ma problemu odwiedzania miejsc ze zwierzętami (farmy) oraz kontaktu z przyrodą.
*
W starej części ogrodu, o czym już wspominałem, mieści się strzeżone królestwo owadów. Jest to cząstka biotopu, ale prawie nie eksploatowana . Mały Raj urozmaicany niewielką ilością wsianych roślin, które lubią odwiedzić owady.Ten rok zaznaczył się zwiększoną ilością wyrosłej; wierzbownicy drobnokwiatowej, wierzbówki i gdzieniegdzie wiesiołka . Nie brakuje tu przytulii, jest to zatem prawdziwy Raj dla rodzaju Deilephila , gąsienice tego rodzaju mają charakterystyczny wygląd. Postanowiłem więc poświęcić osobny wpis na ich temat.
Właśnie dlatego, że jedną z gąsienic uratowałem od niechybnej śmierci atakujących ją mrówek, byłem też ciekawy czy zdoła się przepoczwarzyć.
O tym wszystkim będzie w nowym wpisie, w którym będzie też wzmianka o edukacji moich Bąbli.
- Dobre pytanie. Żeby go nie zbyć lakoniczną odpowiedzią i żeby nie uderzyć w ton
zbyt poważny, odpowiedź można znalezć na zdjęciu. Kryje się za nim uratowanie życia nie tak bohatersko jak na zdjęciu, ale przecież życia. Bo widzisz serduszko moje Ty ukochane, które tyka za Twoją bluzeczką, każde życie porządny człowiek powinien szanować. Masz buziaka* i zmykaj do przedszkola!
Ha! Poddałaś mi pomysł....
*
.... Łucja rozpoczyna edukację w katolickim przedszkolu razem z koleżanką, która mieszka w budynku sąsiednim. Każda jest właścicielem niewielkiego ogródka odgrodzonego niskim płotem, który zmodernizowano na życzenie obu dziewczynek, wstawiając w płocie furtkę dla wygody odwiedzin . Jak do tego doszło, otóż dziewczynki przekonały
rodziców argumentem nie do odrzucenia. Fulki przekonała swoich rodziców (Hindusi), zaś Łucja swoich ( banici z Polski) że niebezpiecznie jest przechodzić z posesji na posesję wąskim chodnikiem obok którego przejeżdżają samochody, i - tu wersja oryginalna, " zabijom slimaki, "
Za każdym razem kiedy mama zabiera siostry samochodem, Łucja upomina mamę by uważała na ślimaki...
Stosunek do zwierząt, między innymi zapatrywaniami, kształtuje charakter już od małego dziecka. W Londynie nie ma problemu odwiedzania miejsc ze zwierzętami (farmy) oraz kontaktu z przyrodą.
*
W starej części ogrodu, o czym już wspominałem, mieści się strzeżone królestwo owadów. Jest to cząstka biotopu, ale prawie nie eksploatowana . Mały Raj urozmaicany niewielką ilością wsianych roślin, które lubią odwiedzić owady.Ten rok zaznaczył się zwiększoną ilością wyrosłej; wierzbownicy drobnokwiatowej, wierzbówki i gdzieniegdzie wiesiołka . Nie brakuje tu przytulii, jest to zatem prawdziwy Raj dla rodzaju Deilephila , gąsienice tego rodzaju mają charakterystyczny wygląd. Postanowiłem więc poświęcić osobny wpis na ich temat.
Właśnie dlatego, że jedną z gąsienic uratowałem od niechybnej śmierci atakujących ją mrówek, byłem też ciekawy czy zdoła się przepoczwarzyć.
O tym wszystkim będzie w nowym wpisie, w którym będzie też wzmianka o edukacji moich Bąbli.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz